Codziennie do pracy jeżdżę komunikacją miejską i
spotykam na swojej drodze wiele ludzi. Czasem są to bardzo mili
współpasażerowie z którymi mile spędza się czas w podróży. Niestety nie zawsze jest
tak pięknie. Zdarza się, że pojawi się w autobusie osoba, której wszyscy nie
tolerują. Przedstawiam Wam zestawienia najbardziej znienawidzonych pasażerów w
autobusie.
1.
Dziewczyny, które gadają bez przerwy
Są takie
dziewczyny oraz kobiety, które nie umieją siedzieć w milczeniu. Są takie dziewczyny,
które podczas spotkania z koleżanką nie milkną nawet na sekundę. Nie wiem skąd
one mają tyle tematów do rozmów, ale taki typ współpasażera nie zna czegoś
takiego jak cisza. Człowiek po pracy jest zmęczony. Siada sobie na miejscu, a
na następnym przystanku wsiadają takie gaduły, które za cholerę nie milkną.
Tematy łączą się w jedność i z łatwością przechodzą z jednego na drugi nie
dając spokoju osobą trzecim czyli mnie. Wtedy przed oczami mam zawsze scenę z
„Dnia świra” i tekst „Próbuje im złapać na zegarku 10 sekund bez gdakania, alesię nie udaje. Ani pięć”. Ten cytat pasuje w takich sytuacjach idealnie. Czy ja
też jestem świrem?
2.
Osoba z pasażerem-torbą
Wchodzisz do
autobusu i patrzysz na wolne miejsca. Autobus pełny. Wolnych miejsca brak. Cały
dzień byłeś na chodzi, nogi Ci wchodzą w cztery litery, a tu nic. Patrzysz, a
tam co? Babcia (zwykle to są babcie) sobie siedzi, a koło niej torba na miejscu
pod oknem. No przecież torba jest zmęczona i musi sobie usiąść. Logiczne
przecież. Zwrócisz uwagę to moherowy beret jeszcze Cię zacznie wyzywać od
PO-wców i walić tą torbą. Zaciskasz zęby i stoisz dalej. Cholera wie jaka
będzie reakcja, gdy trwa wojna Polsko-polska.
3.
Człowiek, którego nie stać na słuchawki
Jedziesz sobie i
myślisz o łąkach zielonych, aż tu nagle… wchodzi człowiek, którego nie stać na
słuchawki (bo jakie inne jest rozwiązanie tej zagadki). Wchodzi z komórką i
puszcza techno, albo gangsta rap. Niestety nie masz wyjścia i musisz słuchać
razem z nim. Zwykle są to amatorzy dresów z trzema paskami po chemioterapii,
więc jak zwrócisz mu uwagę to możesz w mordę dostać, albo usłyszeć tekst (znów
z „Dnia Świra”) „Bo w ryj mogę dać mogę dać”.
Żeby to jeszcze była muzyka klasyczna, która łagodzi zszargane nerwy.
Taki Vivaldi i „Cztery pory roku”, albo któryś „Koncert brandenburski” Bacha.
Niestety zwykle to agresywna łupanka. …i na łąkę wjeżdżają buldożery.
4.
Kanar
Osoba
najbardziej znienawidzona w komunikacji miejskiej. Osoba, którą 99,99%
społeczeństwa nie akceptuje. Osoba, którą nienawidzą ludzie ze wszystkich klas
społecznych. Oczywiście chodzi o kanara czyli kontrolera biletów. Ciekawe czy
gdyby było badanie sondażowe „Który zawód jest najbardziej nielubiany” to czy
kanar byłby przed politykiem czy jednak odwrotnie. Nikt nie lubi być
sprawdzanym, a ten zawód polega na kontroli. Ja osobiście współczuję trochę ludziom,
którzy pracują w tym zawodzie. Przyjaciół pewnie mają niewielu.
5.
Menel
Menel czyli koszmar
każdego normalnego pasażera. Po wejściu takiego osobnika do komunikacji
miejskiej ludzie zmieniają barwy na zieloną i są blisko zwrócenia śniadania.
Otwieranie okna w takich sytuacjach nic nie daje. Ten zapach zostaje nawet
jeśli menel wysiadł pięć przystanków wcześniej. Armagedonem jest połączenie
takiego osobnika z upalnym dniem. Działanie obu czynników może być zbliżone do
broni biologicznej.
Mam nadzieję, że spis
znienawidzonych 5 typów pasażerów podobało Wam się i nie musicie z nimi zmagać
się zbyt często. Masz jeszcze jakiś typ nieprzyjemnych współpasażerów?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Podobał Ci post? Zapraszam do przeczytania wcześniejszego wpisu.
Podobał Ci post? Zapraszam do przeczytania wcześniejszego wpisu.
W Bydgoszczy każdy autobus ma swojego menela... Albo dwóch ._.'
OdpowiedzUsuńNo niestety bywają, ale najgorsze jest to, że nic nie można z tym zrobić.
UsuńHaha, zgadzam się z tobą w 100%. Ale najgorsi to jednak menele.
OdpowiedzUsuńChyba masz rację. Wszystko można przeżyć, ale menel jest niebezpieczny dla zdrowia :)
Usuń